Dziś bez przygotowania znalazłem się w jednym z parków, miałem zamiar jeździć na rolkach, ale alejki się nie nadawały. Zdjąłem rolki i dałem się wciągnąć białym kwiatkom (okazało się zawilcom gajowym) na ścieżkę pośród krzaków i tam ujrzałem wiele nóżek grzybów bez kapeluszy.
Zaintrygowało mnie co to były za grzyby i udało mi się znaleźć kilka mniej pokaźnych osobników. Okazało się, że to smardze. Ktoś się nieźle obłowił. Albo się dobrze wzbogaci sprzedając, albo zjadł smaczną potrawkę (ponoć smaczne te grzyby).
Pierwszego osobnika utrwaliłem przy pomocy komórki ;)
Dwa dni później (17 kwietnia poszedłem już z prawdziwym sprzętem) no i znalazłem inne sztuki należące do rodziny smardzowatych (Morchellaceae).
Smardz stożkowaty (Morchella esculenta (L.) Pers.)
a tu chyba mitrówka półwolna (Mitrophora semilibera)
a oprócz nich trafiły się też kustrzebki pęcherzykowate (Peziza vesiculosa Bull.)
a tu bliziutko
Ponoć grzyby można zbierać o każdej porze roku ;)
© Sławomir Maizner
